
Polski rząd szykuje bat na przedsiębiorców, którzy chcą optymalizować swoje wydatki? Jeśli pojawi się uzasadnione przypuszczenie to podatnik pytający o niedozwoloną optymalizację nie otrzyma interpretacji!
Przez ostatnie lata zarówno zwyczajni podatnicy, jak i przedsiębiorcy nie mieli większych problemów z uzyskanie indywidualnych interpretacji dotyczących prawa podatkowego. Teraz się to jednak zmieniło. Wraz z wprowadzeniem tzw. klauzuli o unikaniu opodatkowania, zwanej też klauzulą obejścia prawa podatkowego o indywidualną interpretację jest niezwykle trudno. O co chodzi?
O tej sytuacji czytamy na łamach serwisu "Rzeczpospolitej". W ramach zapobiegania "agresywnym optymalizacjom podatkowym" polski rząd "postanowił, że interpretacje te nie będą wydawane w zakresie tych elementów stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego, co do których istnieje uzasadnione przypuszczenie, że mogą być przedmiotem decyzji klauzulowej (odpowiednio: stanowić nadużycie prawa, o którym mowa w ustawie o VAT)".
W praktyce fiskus bardzo szybko zaczął korzystać z narzędzia sprezentowanego mu przez polityków. Wystarczyło, aby zwykły zjadacz chleba wystąpił o interpretację indywidualną to urzędnicy uznawali, że chce dokonać optymalizacji i mieli przestrzeń, aby zastosować wprowadzaną klauzulę! Jak czytamy w "Rzepie" urzędnicy wręcz masowo zaczęli odmawiać postępowania interpretacyjnego! Alternatywą pozostało staranie się o opinię zabezpieczającą. Wystawienie jej jednak kosztuje - bagatelka - 20 tyś złotych!
Podatnicy zaczęli więc skarżyć się na fiskusa. Naczelny Sąd Administracyjny w sześciu przypadkach przychylił się do decyzji urzędu. "Jak tłumaczył sędzia NSA Jan Rudowski, gdy organ interpretacyjny ma uzasadnione przypuszczenie, że w sprawie, o którą pyta podatnik, zastosowanie ma klauzula, to musi wystąpić o opinię w trybie z art. 14b § 5c ordynacji podatkowej – obecnie do szefa Krajowej Administracji Skarbowej" - czytamy w "RZ".
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Agnieszkę Moryc z firmy Admiral Tax działającej w branży podatkowej. "Można mówić o kolejnym ciosie w polskich przedsiębiorców" - komentuje. "Takie, a nie inne orzecznictwo NSA sprawie, że relacje między biznesem, a władzą będą jeszcze bardziej spolaryzowane. A to nie będzie służyło nikomu."
Komentarze są wyłączone.