Fot: Wikimedia Commons
Jaki instrument wpływa najmocniej na aktywizację osób bezrobotnych? Jak się okazuje najskuteczniejsze okazały się dotacje na otwarcie własnej działalności gospodarczej. Szkolenie są znacznie tańsze, ale przynoszą o wiele słabsze rezultaty.
Jak czytamy na łamach "Gazety Prawnej" według oficjalnych danych udostępnionych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w miniony roku wszystkie sześć instrumentów aktywizacji osób bezrobotnych stosowane w powiatowych urzędach pracy dały lepsze wyniki, niż w 2016. Najlepiej sprawdziły się dotację na założenie własnej działalności gospodarczej.
Statystycznie to właśnie one najlepiej pomagały w walce z krajowym bezrobociem. Wskaźnik efektywności w ich przypadku wyniósł 94,63 proc. (w 2016 r. siegnął 93,79 proc.). Na drugi miejscu uplasował się instrument polegający na zatrudnieniu bezrobotnych przy robotach publicznych (89,46 proc.), a na trzecim refundacja wyposażenia stanowisk pracy (85,69 proc.). Z kolei najsłabiej pod tym względem wypadły szkolenia, które miały na celu podnieść lub zdobyć nowe kwalifikacje. Skuteczność w tym przypadku sięgnęła ponad 60 proc. Niewiele, ale to i tak wynik lepszy, niż ten który odnotowano w 2016 (52,53 proc.).
Trzeba jednak dodać, że dotację choć najskuteczniejsze są instrumentem zdecydowanie najdroższym. Koszty w tym przypadku sięgają średnie 19,7 tys. zł, co w porównaniu z wydatkiem na zwykłe szkolenie (5 tys. zł) może wydawać się kwotą dość wygórowana. Ale według wielu tak wydane pieniądze to po prostu lepsza inwestycja.
"Wysokiej skuteczności dotacji sprzyja zwłaszcza wymóg prowadzenia własnej firmy przez minimum 12 miesięcy, bo niedotrzymanie tego warunku grozi koniecznością zwrotu pieniędzy. Dlatego część osób, nawet jeśli ich pomysł na biznes nie okazał się strzałem w dziesiątkę, zaciska zęby i nie decyduje się na rezygnację z działalności przed upłynięciem tego terminu" – komentował Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP w Bydgoszczy.
SHARE
Komentarze są wyłączone.