
Według raportu „European Payment Report 2018” polski przedsiębiorca czeka na opłacenie faktury średnio 33 dni. To niemało, ale do rekordzistów jeszcze nam daleko – na przykład Portugalczycy z zapłatą faktury zwlekają średnio ponad 2 miesiące.
Zatory płatnicze, wynikłe z opóźnień w opłacaniu faktur, to bolączka wielu przedsiębiorców nad Wisłą. Utrata płynności finansowej na co dzień spędza sen z powiek niejednemu właścicielowi firmy, a wielu przedsiębiorców zmusiła ona w skrajnych przypadkach nawet do zamknięcia działalności. Co jednak ciekawe, najnowszy raport „European Payment Report 2018” pokazuje, że w Polsce z zapłatą faktur wcale nie jest jeszcze tak źle – w obrębie Unii Europejskiej są kraje, w których na przelew od kontrahenta trzeba czekać średnio ponad 2 miesiące.
Dane dotyczące średniego czasu oczekiwania na opłacenie faktury wiele mówią o jakości prowadzenia biznesu w danym państwie. W Polsce średni czas oczekiwania na przelew wynosi 33 dni, ale to i tak niewiele w porównaniu do Portugalii (65 dni), Włoch (56 dni), Bośni i Hercegowiny (56 dni), Hiszpanii (52 dni), Chorwacji (43 dni), Francji (42 dni) i Grecji (40 dni).
Nieźle na tym tle wypadają kraje stawiane za wzór, jeśli chodzi o środowisko do prowadzenia biznesu – Irlandia i Wielka Brytania. W Irlandii przedsiębiorca czeka na opłacenie faktury średnio 20 dni, natomiast w Wielkiej Brytanii – 27 dni. Trochę lepiej niż Brytyjczycy i trochę gorzej niż Irlandczycy radzą sobie z kolei z zapłatą faktur przedsiębiorcy z krajów Europy Północnej – Niemcy i Duńczycy (24 dni), a także Norwedzy i Finowie (25 dni).
Zdecydowanie lepsze miejsce Wielkiej Brytanii i Irlandii niż Polski w rankingu „European Payment Report 2018” nie zaskakuje. W końcu przedsiębiorcy prowadzący działalność w tych państwach korzystają z różnorodnych ulg, dzięki którym są oni w stanie zachować wyższą płynność finansową, niż na przykład przedsiębiorcy nad Wisłą. Przypomnę chociażby, że od kwietnia 2019 r. brytyjski przedsiębiorca w ramach personal allowance może się cieszyć kwotą wolną od podatku w wysokości, bagatela, 12 500 funtów, czyli ok. 62 000 zł. Poza tym biznesmeni na Wyspach płacą niskie składki na ubezpieczenie społeczne, a wyższe kwoty zaczynają odprowadzać dopiero wtedy, gdy ich działalność przynosi zysk.
Agnieszka Moryc Dyrektor Zarządzająca Admiral Tax
Komentarze są wyłączone.