
Mechanizm podzielnej płatności, czyli split payment, który miał wejść w życie od 1 września tego roku, został przełożony o dwa miesiące. Mateusz Morawiecki stwierdził, że przesunięcie terminu pozwoli na „wdrożenie całego systemu” i jest gestem w stronę przedsiębiorców.
Budzący duże kontrowersje mechanizm podzielonej płatności o nazwie split payment według rządu będzie bronią przeciwko podatkowym oszustom i nieuczciwym kontrahentom, natomiast zdaniem przedsiębiorców utrudni im prowadzenie biznesu i będzie zamrażał ich środki.
Split payment ma się opierać na mechanizmie podzielnej płatności, na kwotę netto wpływającą na rachunek rozliczeniowy przedsiębiorcy oraz na kwotę VAT, która będzie wpływać na specjalne konto VAT. Podziałem środków zajmie się bank, a przedsiębiorca będzie musiał wybrać opcję podzielnej płatności elektronicznej (kwoty brutto) w czasie robienia przelewu.
POLECANE: Przedsiębiorcy w Polsce znaleźli sposób na płacenie mniejszego podatku
Podczas spotkania z przedsiębiorcami w Krakowskim Parku Technologicznym Mateusz Morawiecki poinformował, że nowy system nie wejdzie w życie od 1 września, jak wcześniej zapowiadano, ale zostanie przesunięty na 1 listopada, aby „były jeszcze dodatkowe miesiące na dostosowania informatyczne systemów księgowych i większa łatwość we wdrożeniu całego projektu”.
- Słuchamy głosów przedsiębiorców. Razem z Ministerstwem Finansów przesuwamy termin wdrożenia mechanizmu podzielnej płatności na 1 listopada – powiedział premier.
Według „Gazety Wyborczej” za sprawą programu split payment szczególnie w branżach narażonych na wyłudzenia VAT rząd zamierza finansować programy socjalne. Kara za popełnienie błędu w nowym mechanizmie ma wynieść aż 30 proc. kwoty VAT zapisanej na fakturze, co najbardziej uderzy w polskich małych i średnich przedsiębiorców.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Split payment – polskich przedsiębiorców czekają drakońskie kary
Komentarze są wyłączone.