
Oprócz zwykłych obywateli niewątpliwie jedną z najbardziej zainteresowanych stron w temacie przyszłej umowy dotyczącej Brexitu są działające na Wyspach firmy. W obliczu ostatnich dymisji i braku jednomyślności w rządzie Theresy May coraz głośniej mówi się jednak o twardym Brexicie, jednak czy obawy te są słuszne?
Premier Wielkiej Brytanii w środę na 4-godzinnym spotkaniu na Downing Street przedstawiła członkom swojego gabinetu treść wstępnej umowy dotyczącej Brexitu. Kwestia irlandzkiej granicy budzi jednak tak duże kontrowersje, że część ministrów podała się do dymisji w ramach protestu wobec porozumienia z UE, które według nich „godzi w integralność kraju”.
W czwartek swoje rezygnacje złożyli: minister ds. Brexitu – Dominic Raab, minister ds. pracy i emerytur – Esther McVey oraz minister Irlandii Północnej – Shailesh Vara.
- Nie udaję, że był to łatwy proces oraz tego, że my lub Unia jesteśmy całkowicie zadowoleni z osiągniętego porozumienia. (…) Jednak mimo tego, że są osoby, które myślą inaczej, nie ma innej umowy ws. Brexitu, która byłaby możliwa do osiągnięcia. (…) Unia Europejska nie będzie negocjować dalszej naszej współpracy bez tych warunków – powiedziała w czasie swojego wystąpienia Theresa May.
Income and Expenditure form – Czyli jak przygotować zestawienie wpływów i wydatków w celu uporania się z długami
Niestety mimo zapewnień premier rządu, obawy wokół porozumienia z UE narastają coraz bardziej. Jedną ze stron, która swój niepokój w stosunku do Brexitu wyrażała już od czasu ogłoszenia wyniku referendum, były brytyjskie firmy. Obawiają się one odpływu pracowników pochodzących z krajów UE oraz problemów z ich rekrutacją. Z najnowszych danych opublikowanych przez Office for National Statistics wynika, że na Wyspy do pracy przyjeżdża coraz mniej imigrantów z Europy Wschodniej, w tym Polaków.
We wtorek Office for National Statistics poinformowało, że w ciągu ostatniego roku (do września) mieliśmy do czynienia z największym spadkiem liczby zatrudnionych na Wyspach imigrantów z UE. W ciągu 12 miesięcy liczba pracujących w Wielkiej Brytanii imigrantów z UE spadła o 132,000 – jest to największy spadek od początku prowadzenia statystyk czyli od 1997 roku.
Ta rekordowa obniżka związana jest głównie ze zmniejszeniem się liczby imigrantów z Polski, Czech oraz innych krajów Europy Wschodniej, które weszły w skład Unii Europejskiej w 2004 roku. ONS podało, że liczba obywateli z tych krajów zatrudnionych na Wyspach zmniejszyła się aż o 15 procent.
„Niepewność związana z Brexitem polega głównie na tym, że nikt nie wie, jak cały proces będzie tak naprawdę wyglądał. Negocjacje były wyjątkowo trudne, a w rządzie Theresy May także nie ma w tej kwestii jedności. Niepewność utrudnia także jakiekolwiek ważne planowanie niezbędne wśród – zwłaszcza większych – biznesów” – mówi Agnieszka Moryc z firmy Admiral Tax.„Jeśli Wielkiej Brytanii uda się zrealizować swój plan związany z opuszczeniem UE, to - zgodnie z ostatnią zapowiedzią kanclerza skarbu – warunki prowadzenia firmy na Wyspach mają stać się jeszcze bardziej korzystne. Warto tutaj wspomnieć o zaplanowanym wzroście kwoty wolnej od podatku oraz zmniejszeniu kosztów prowadzenia biznesu. Gdyby faktyczne ten plan się powiódł, Wielka Brytania będzie stopniowo wytyczała sobie drogę do tego, aby stać się rajem podatkowym” – dodaje Moryc.
Komentarze są wyłączone.